Z robotyzacją i automatyzacją polski przemysł ma do czynienia już dawno, widoczne to jest zwłaszcza w największych fabrykach. Takie wyzwania stawia przed każdym krajem członkowskim Unia Europejska. Dlatego znacząca większość przedsiębiorców wdraża lub wdrożyła możliwie najbardziej zrobotyzowane metody produkcji. Pomimo tego faktu cały czas jest dużo do zrobienia, unowocześnienia, poprawy. Na chwilę obecną polski przemysł dąży do tego, aby dogonić w tym aspekcie inne kraje.
Fakt, że robotyzacja przemysłu musi być jeszcze udoskonalona nie oznacza, że trzeba to rozpatrywać w ciemnych barwach. Wręcz przeciwnie, nasz kraj ma ogromny potencjał i przede wszystkim potrzeby. Chodzi tutaj o umożliwienie zmniejszenia kosztów pracy, zaspokojenia potrzeb związanych z zatrudnianiem wyspecjalizowanej kadry oraz zmniejszenie czasu produkcji. Wyzwań jest znacznie więcej, ale każde przedsiębiorstwo skupia się na priorytetach. Wiele procesów przerwał okres pandemii, kiedy do fabryk nie docierały poszczególne podzespoły i inne produkty niezbędne do zachowania ciągłości pracy firm. Z drugiej jednak strony ten gorszy czas sprawił, że powrócono do dalszych działań w kierunku zwiększenia poziomu robotyzacji w przemyśle.
W 2019 roku na całym świecie zainstalowano około 373.000 nowych robotów przemysłowych, chociaż był to spadek w stosunku do lat poprzednich, to i tak jest się z czego cieszyć. W końcu cały świat borykał się wówczas z początkiem pandemii COVID19, która trwała przez niemal kolejne 2 lata. Ale tendencja wzrostowa w kwestii sprzedaży robotów została uwidoczniona już 2020 roku, chociaż była ona nieznaczna, to jednak na plus. Największy postęp w zakresie robotyzacji na świecie osiągają cały czas Chiny, aż trochę ponad 70% wszystkich nowo wdrożonych robotów zainstalowano właśnie na terenie kontynentu azjatyckiego. W Europie ten wynik jest mniejszy, ale w dużej mierze wynika to ze spadku popytu ze strony przemysłu motoryzacyjnego.